Wieczorem

„Wieczorem”

kładąc się słońce spojrzało raz jeszcze
mdlejącym wzrokiem
rzuciło spojrzenie tak inne niż zwykle
spod czerwonych powiek
miękko, delikatnie dotknęło
chłodnych szczelin tajemnic
rozpaliło na moment suche włosy trawy
nie sięgając już dalej
taki ostatni kaprys słońca- artysty
od niechcenia wylał wkoło złotą farbę
i zasnął
nie dając cieszyć się dłużej arcydziełem

Dodaj komentarz